Proces rozprzestrzenia się wirusa
HPV nie jest rzeczą nową, choć konkretne wnioski naukowe na jego temat zostały sformułowane relatywnie niedawno. Odkrywcą wirusa jest wybitny niemiecki specjalista prof. Herald zur Hausen. W roku 2008 został uhonorowany Nagrodą Nobla – właśnie za badania dotyczące wirusów HPV. To jemu świat zawdzięcza wiedzę o tym, że lekceważony długi czas wirus jest przyczyną problematycznego wśród kobiet raka szyjki macicy. Z inicjatywy Hausena na przełomie lat 80. i 90.
prowadzono zakrojone na szeroką skalę badania wśród pacjentek, które dowiodły związków między HPV a rakiem szyjki macicy. Jeśli chodzi o to, w jaki sposób wirus się rozprzestrzenia, jest to ściśle powiązane z typem dolegliwości oraz schorzeń jakie wywołują konkretne szczepy. Pierwsza podstawowa droga to kontakt z naskórkiem osoby, która cierpi na zmiany skórne wywołane aktywnością wirusa HPV. Dotykanie brodawek (kurzajek) oraz przedmiotów, które trzymał w dłoni chory daje duże prawdopodobieństwo przekazania infekcji dalej. Ostrożność jest zatem wskazana, choć w realiach życia codziennego nie zawsze można skutecznie się przed tym bronić. Drugi wariant to oczywiście zbliżenia seksualne, które sprzyjają przenoszeniu różnego rodzaju chorób wirusowych. Mówimy tu chociażby o wirusie HIV i wszelkiego rodzaju schorzeniach wenerycznych, nie mających nic wspólnego z HPV.
Wirus ten wywołuje między innymi brodawki płciowe (wspominane kłykciny kończyste), ale również groźne dla życia dolegliwości nowotworowe, takie jak „sztandarowy” rak szyjki macicy czy nowotwory gardła (tu zachorowalności sprzyja popularność seksu oralnego).